środa, 8 października 2003

Zaufanie

Każdy dzień jest w dużym stopniu zagadką, niewiadomą, tajemnicą...
jakby tego nie nazwać, jest czymś, czego nie uda nam się wcześniej poznać, przewidzieć, obliczyć...
Możemy sobie planować, ustalać terminy, umawiać się...
a później wystarczy jedna mała chwilka
i wszystko wywraca się do góry nogami...

W niedzielę przypadało wspomnienie św. Faustyny...
teraz jest tydzień miłosierdzia...

U mnie w parafii ostatnio często się śpiewa o zaufaniu Jezusowi...
słowa "Jezu, ufam Tobie" odmieniane przez wszystkie przypadki...

A mnie się ciężko śpiewa te słowa
- bo one pociągają za sobą ogromną odpowiedzialność...
odpowiedzialność za słowa...

ufać...
zawierzyć...
oddać wszystko...
bez względu na to, co się stanie...
ze względu na to...
przyjąć całą sobą...
wierzyć, że to jest dla mnie dobre...
najlepsze...

i choć płyną łzy...
serce boli...
rodzina cierpi...

gdy wydaje się, że wali się świat...
wali się wszystko...

szeptać: Jezu, ufam Tobie
i tak wierzyć
i tak żyć

nawet jeśli to oznacza to...
...co wydaje się być najtrudniejsze

0 komentarze:

Prześlij komentarz