wtorek, 24 lipca 2007

piasek.

nad moją pustynią wciąż szaleją
burze piaskowe.
piasek zatyka uszy
wpycha się do ust
zasypuje oczy.
nie widać żadnej oazy
schronienia, w którym mogłabym
przeczekać ten
straszny czas.
już nawet nie próbuję iść
nie ma we mnie sił
nawet na jeden krok.
może kiedyś to wszystko
się uspokoi
burza ustanie
piasek opadnie
może…
póki co siedzę i czekam.
to moja modlitwa.
nic nie słyszę – piasek zatkał moje uszy
nie widzę nic poza piaskiem
nic nie mówię -
słowa zgrzytają między zębami
mają smak piasku.
w przeciwieństwie do Psalmisty
nie woda, lecz piasek
sięga mi po szyję.
z trudem łapię oddech
każda chwila jest walką.
to moja modlitwa.
***
i pomyśleć, że początkowo
pustynia miała być tematem
mojego doktoratu…