piątek, 30 kwietnia 2004

uczyń zawierzeniem...



mówili wtedy: poddaj się operacji, bo przestaniesz chodzić...
posłuchałam...
mówią teraz: przestaniesz chodzić...

czy to już ??
wiesz jak bardzo się boję...

uczyń każde uderzenie mego serca... każdy krok... zawierzeniem...

bo to Ty wiesz co dla mnie najlepsze...

niedziela, 25 kwietnia 2004

Ty wiesz...



Czy kochasz Mnie ?

i cóż mam odpowiedzieć... gdy jest tak ciężko... gdy wszystko wydaje się walić...
gdy niknie sens... gdy cel zdaje się oddalać, ukrywać, ginąć w ciemnościach...

i znowu boje się chodzić... z lękiem spoglądam w przyszłość... ze łzami żegnam marzenia...
długie noce wypełnione bólem... obawą... łzami...
szaleństwo myśli... pragnień... uczuć...
ciemność...

Czy kochasz Mnie ?

a mogło być tak pięknie... gdybyś tylko zechciał... 
mogłabym być... mogłabym robić... mogłabym...

tak łatwo przychodzi mi pisać własne scenariusze... takie wzniosłe... idealne... piękne...
tymczasem wszystko jest inaczej... zupełnie inaczej...

a Ty... przychodzisz nad jezioro mojego życia i pytasz wciąż na nowo... 

Czy kochasz Mnie ?

nie o słowa tu chodzi... lecz o czyny...

czy przestanę kiedyś pisać własne scenariusze ? czy znikną te "lepsze" pomysły na życie ?

nie wiem, Panie...
nie wiem, czy kiedyś tak bardzo pokocham Twój krzyż... 

wiem jednak... że mimo tych wszystkich scenariuszy... nie umiałabym już żyć inaczej... nie chciałabym...
bo wierzę... pomimo wszystko... wierzę, że Twój plan jest tym najlepszym...

gdyby było po mojemu... to byłby mój karmel...
a to ma być Twój Karmel, Panie... Twój...

i choć jest tak ciężko... 
i jedyną modlitwą staje się jęk: Boże mój....
choć chwilami marzę jedynie o tym by uciec... zostawić to wszystko... zniknąć...

to gdzieś tam... głęboko w sercu... 
jest świadomość podjętej decyzji... 
i pragnienie wytrwania...
błaganie o siły...

zawierzenie...
że jesteś
że zawsze będziesz...

Czy kochasz Mnie ?

Ty wiesz, Panie...


"wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz..." (J 21,18)

niedziela, 18 kwietnia 2004

Misericordia




"Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną !" (Łk 18,38)

Dla Jego Bolesnej Męki, miej Miłosierdzie dla nas i całego świata...


...





piątek, 16 kwietnia 2004

***


siedzę w ławce
Eucharystia

czuję się taka odległa od Ciebie, 
zagubiona, słaba i niewierna

a Ty...
zawsze z taką samą Miłością
bez względu na stan mojego wnętrza
przychodzisz, by przygarnąć mnie do Serca

dziękuję...

środa, 14 kwietnia 2004

W tym czasie...

najtrudniejsze - bycie tylko z Nim...

najpiękniejsze - bycie tylko z Nim...


poniedziałek, 12 kwietnia 2004

...


odwykłam od ubierania w słowa tego, co we mnie...

to był czas... małej ilości słów...



niedziela, 11 kwietnia 2004

Alleluja !



CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ !!!
ALLELUJA !!!






niedziela, 4 kwietnia 2004

Wielki Tydzień

Dziś Niedziela Palmowa... rozpoczyna się Wielki Tydzień...

Życzę Wam i sobie, by był to dla nas naprawdę Wielki Tydzień...
szczególny czas stawania wobec tajemnicy naszego zbawienia...

Niech będzie to czas zastanowienia się nad własnym życiem...
czas zatrzymania się nad tym, co najważniejsze...
czas zjednoczenia się z Chrystusem - w Jego Męce, Śmierci, aż po Zmartwychwstanie...

Niech Chrystus, którego dziś ogłaszamy Królem, już zawsze będzie najważniejszą Osobą w naszym życiu...

Niech pokora Tego, który na osiołku wjechał do Jerozolimy, będzie nam przykładem życia zanurzonego całkowicie w Bogu...



Niech Wielki Czwartek pozwoli nam na nowo odkryć i ucieszyć się darem Sakramentów - Kapłaństwa i Eucharystii...

Abyśmy zawsze już w każdym kapłanie umieli dostrzec człowieka powołanego przez Boga i posłanego do nas - byśmy mogli nieustannie czerpać z łask sakramentalnych...
Abyśmy nigdy więcej nie zapominali o modlitwie za kapłanów...

Niech ten dzień na nowo ukaże nam bogactwo łask płynących z Sakramentu Ołtarza - byśmy zawsze karmili się Ciałem i Krwią Chrystusa...



Niech Wielki Piątek będzie dla nas czasem pochylenia się nad Tajemnicą Męki i Śmierci Chrystusa...

Niech słowa ukrzyżowanego Chrystusa: "Ojcze, wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią", staną się dla nas mocą do przebaczania naszym bliźnim...

Cierpienie Chrystusa za nasze grzechy niech poruszy nasze wnętrza i wzbudzi w nas wstręt do każdego grzechu...
Męka Chrystusa niech zrodzi w nas pragnienie świętości...

Niech adoracja Krzyża da nam moc do dźwigania każdego dnia własnych krzyży - w zjednoczeniu z Chrystusem...



Niech cisza i skupienie Wielkiej Soboty będzie wyrazem naszego zasłuchania w Głos Boga...
Byśmy nie przegapili wezwania: "Zbudź się o śpiący, a zajaśnieje ci Chrystus"...

Święcenie pokarmów niech będzie naszym dziękczynieniem za dar chleba powszedniego i wyrazem zawierzenia Temu, który troszczy się o każdego z nas...

Niech czuwanie Wigilii Paschalnej będzie dla nas prawdziwie modlitewnym i pełnym wiary oczekiwaniem na spotkanie ze Zmartwychwstałym...

Niech historia zbawienia stanie się dla nas rzeczywistością... 
Niech wkroczy w nasze życie i zrodzi w naszym sercu uwielbienie - uwielbienie Boga, który do końca nas umiłował...

Odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych niech będzie dla nas świadomym zanurzeniem się w śmierć Chrystusa - abyśmy wraz z Nim zmartwychwstali do nowego życia...

Abyśmy prawdziwie tej Nocy, która stała się Dniem, spotkali Zmartwychwstałego i aby to spotkanie już na zawsze przemieniło nasze życie...



Niech w sercu każdego z nas w Wielkanocny Poranek zabrzmi radosne: Alleluja ! Chrystus Pan Zmartwychwstał !

Niech światło Świecy Paschalnej, znak Zmartwychwstałego, rozproszy wszelkie mroki naszego życia...
Niech oddali troski i problemy...
Niech napełni nas łaską nowego życia, płynącą ze zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią....

W Niedzielę Wielkanocną bądźmy wszyscy świadkami Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, naszego Pana... 
Ponieśmy tę najwspanialszą wiadomość do wszystkich, których spotkamy na swojej drodze... 
Dzielmy się tą radością z naszymi rodzinami, przyjaciółmi, znajomymi i nieznajomymi... 
Niech każdy człowiek usłyszy o tym, że ma nowe życie w Jezusie Chrystusie