środa, 22 października 2003

Zatrzymane w kadrze

Stałam wczoraj nad rzeką... troszkę padało, mgła rozciągała się nad miastem... było szaro i ponuro...
ale nie w moim sercu...
w sercu było... nawet nie wiem jak to określić... jakoś tak lekko...
nie było ku temu żadnych szczególnych powodów...
miałam za sobą noc z trzygodzinnym snem...
trudną podróż...
bolały mnie nogi...
na plecach dźwigałam plecak wypełniony książkami...
czekało mnie wiele godzin na uczelni...
później droga do domu...

a w moim sercu było tak cicho, spokojnie...
stałam i patrzyłam na rzekę, na niebo...
powoli stawałam się coraz bardziej mokra... ale i coraz bardziej ... wyciszona...
rodziła się we mnie tylko jedna modlitwa... chyba po raz pierwszy czułam coś takiego...
nie było uniesień, wielkich doznań, łez...
była cisza, a w niej kilka słów...


"Boże, dziękuję Ci, że jesteś !"


... i w tym kryło się wszystko...

---

Kiedyś usłyszałam, że w szczególnych chwilach, w ważnych dla nas momentach... serce jakby "robi zdjęcia"... zapamiętuje chwile, sytuacje, towarzyszące im uczucia... by później do nich wracać, czerpać z nich radość, siłę do życia...

Wczoraj... tam nad rzeką... moje serce zrobiło zdjęcie...

0 komentarze:

Prześlij komentarz